Opowiadam o grze wyścigowej Pathologic 2

Pathologic to gra kultowa, która niegdyś przyciągnęła do siebie niewielkie, lecz bardzo wierne grono fanów, których ta produkcja jednocześnie interesowała i przerażała. Obiekt jest w niniejszym ciężkim klimacie, w zwykłym miastu na środku trawiastej równiny, w jego tajemniczych mieszkańcach, w ich innych opiniach natomiast w ciemnej stepowej mitologii. Wszystko to interesuje i odpycha, natomiast tymże jedynym sprawia, że gra stoi się intensywnym, emocjonującym przeżyciem.

Musimy wyjaśnić sobie coś obecnie na samym początku, by rozwiać wszystkie wątpliwości – Pathologic 2 nie jest sequelem gry Pathologic. Gra została po prostu odświeżona, aby mogła stanowić wspaniała za grywalną przez grupę graczy w 2019 roku, bo powinien więc dać… Pierwsza wersja nie była powalająca ani pod względem grafiki, ani i pod względem mechaniki – brzydkie modele postaci, toporny system walki, wolne tempo rozgrywki. Ciężko było się również połapać we pełnym podczas pierwszego odpalenia tytułu, gdyż ten doskonale nie prowadził gracza za rączkę, do czego jesteśmy choć trochę przyzwyczajeni, prawda? Wyzwaniem jest wydanie się w nowych grach, wystarczy przecież zajrzeć na bijący po oczach znacznik na karcie i teraz znamy, gdzie iść. Tymczasem stare Pathologic rzucało nas z razu na niską wodę, dawało jedynie delikatne podpowiedzi – takie, które ofiaruje się wyłapać, ale nie są do kraju oczywiste. Jednak wiecie co? Osobiście to lubiłam! Świadomość, że szybko można coś przeoczyć i stracić, ten dreszczyk emocji, gdy po raz piąty w procesie zaledwie kilku sekund rozgrywki zapisywałam zabawę i zamykała ją, by jeszcze raz przemyśleć plan działania.

 

 

Którą uliczką pójdę? Która ważna będzie najprostsza? Czy osób radę na zdrowym chlebie i dwóch sardynkach przejść do tyłu dnia? W jakim sklepie dostanę tanio życie i środki a czyli w zespole je zdobędę? Czy ktoś zechce wymienić starą bransoletkę za kilka naboi do rewolweru? Wystarczył jeden błąd, pominięcie czegoś istotnego, źle podjęta decyzja, a każde ważne starania szły na małe, co czyniło, że czas rozgrywki zatrzymywał się jeszcze prostszy i cięższy do przełknięcia. Czy Pathologic 2 zatraciło „pazur” poprzedniczki? Obawiałam się, że no teraz będzie, lecz zostałam pozytywnie zaskoczona. Twórcy dodali pewne ułatwienia, kiedy na dowód możliwość podświetlenia postaci, z którymi możemy zajść w istotny dialog, jednak wcale nie czułam się potraktowana gdy dziecko, które powinien na ogół naprowadzać, o nie! Klimat został po mistrzowsku nie tylko zachowany, ale wspaniale wzmocniony dobrą grafiką i wyjątkową ścieżką dźwiękową!

Naszym protagonistą jest zdrowy chirurg – Artemy Burakh – który, zaniepokojony a jednocześnie zaintrygowany tajemniczym listem od ojca, postanawia wrócić po latach do miejsca swoich narodzin. Żmudną podróż, którą pracuje, prowadząc na gapę pociągiem, „umilają” mu senne koszmary i tajemniczy towarzysz, który w gruncie rzeczy sam potrafi stanowić właśnie jednym innym przywidzeniem lub snem. W swoich majakach od jednego początku bombardowani jesteśmy przytłaczającym klimatem: egzekutorzy o obliczach wielkich ptaków z kościanymi dziobami, wychudzeni tragicy, olbrzymi byk – samo ze stepowych bóstw, Kin – lud podłodze i traw, wyznający prastare zasady, zamiana serc i doświadczenie, iż te wszystkie nadnaturalne rzeczy, przepełnione przerażającym absurdem, nie są nie takie nadnaturalne. Na podłogę sprowadza nas chłodne powitanie trzech lokalnych mężczyzn, które już orientuje się przeciwko nim. Burakh istnieje we parze, skąpany we naturze swojej i innej, przed nim tory i wygląd miasta, a tuż przy sytuacje z jego koszmarów. Spragniony, głodny i ranny Artemy wie jedno – czas dokuśtykać do domu.

 

 

Działanie nie jest bajką. Oj nie! Tym znacznie rośnięcie w samym sercu stepu, gdy jest się domowym i zewnętrznym jednocześnie. W biznesach mało jest czegokolwiek, twarde suchary trzeba sowicie popijać, by jakoś przeszły przez gardło. Woda to jedyny problem – ta dobra do picia została niedawno dowieziona, a na jak długo wystarczy? To ważne pytanie, bo po tej polskiej można się tylko pochorować, a dostawy do centrum stepu nie przylegają do najczęstszych. Mężczyźni są podejrzliwi, łypią na Burakha przekrwionymi oczyma, nie chcą za dużo mówić, jakby niewypowiedziane słowa mogły poprawić to, co już się stało. Ktoś zabił, natomiast w tak małej grupie podobna informacja skutkuje niechęcią do najbliższych znajomych… Nie mówiąc już o nagle pojawiającym się potomku nieszczęsnej ofiary. Co czynić, gdy rozwścieczeni ludzie chcą sami wymierzyć sprawiedliwość? Gdzie szukać mordercy? Komu ufać, i komu nawet nie patrzeć zbyt długo w oczy? Czy tezy o tajemniczej chorobie mogą stanowić nowym warunkiem do niepokoju? Tyle pytań, i czasu tak mało… Mamy dwanaście dni na ostatnie, by uratować miasteczko Gry Przygodowe od spadku i przy tym temuż przeżyć. To duże zadnie, daleko od razu dostać się do pracy, każda minuta istnieje na wartość złota.

 

 

Podobnie kiedy w oryginale, Pathologic 2 oczekuje na nas pamiętanie o własnego bohatera. Jeżeli należy o te dużo podstawowe potrzeby, to trzeba zaspokajać jego brak, pragnienie, a dodatkowo podarować mu odpocząć z momentu do czasu. Przeżycie z dnia na dzień będzie jeszcze trudniejsze, dlatego należy okazać się kreatywnością – mówcie się z ludźmi (często z małymi, za ładny śmieć można zdobyć od nich potrzebne przedmioty), szukajcie w śmietnikach, kradnijcie, jeśli sytuacja Was do tego zmusi. Rozwiązywanie narastających tematów i zagadek jest duże, a lecz nie odda się tego tworzyć, będąc martwym, prawda? Ta stronę rozgrywki może skutecznie odstraszyć niektórych, ponieważ aspekt przetrwania jest poważnym tematem i czasem chcielibyśmy po prostu popchnąć fabułę do przodu, ale najpierw musimy kupować życie lub leki, aby utrzymać Burakha przy życiu. Gdziekolwiek nie pójdziemy, towarzyszą nam paski potrzeb bohatera, będące innym źródłem stresu, dodatkowo nasilanego świadomością, że grę zapisać możemy dopiero w krótkich miejscach… Ale przecież nikt nie obiecywał, iż będzie zdecydowanie.

 

 

Z ręką na uczuciu i doskonale szczerze – Pathologic w prostej oryginalnej wersji od zawsze wprawiało mnie w dziwny rodzaj strachu, który potrafi stracić się absurdalny. Człowiek bardziej sceptyczny powie, że był toż przecież brzydki symulator chodzenia urozmaicony rozmowami z NPC-ami, które w smaku często niesamowicie bredziły i bardzo było zrozumieć sens ich uwadze. Ja natomiast wiem, że po dłuższej rozgrywce czułam się autentycznie przygnębiona i spięta. Pathologic 2 wprawiło mnie w ostatni tenże nastrój beznadziei i zaszczucia, za co tak jestem ochotę wyściskać twórców i powiedzieć: „Dobra praca, znów mnie zestresowaliście!” – oni ciż wcale nie umieszczają się z ostatnim, że ich działanie nie uważa być wygodnym doświadczeniem. To termin ciężki i ciężki, lecz dokładnie w tym staje cała „magia”. Istnieją widoczne sprawy, które należałoby doszlifować, np. okropnie „drewniana” walka, bardzo odpowiednia do ostatniej z Pathologic, dająca praktycznie zero satysfakcji, lecz w głównym rozrachunku znacznie daleko jest pięknych plusów niż drobnych minusów. Gra tym twórcy obiecali również dodać rozgrywkę dwiema różnymi formami, jakie były grywalne w głównej połowy, dlatego istnieje na co oczekiwać!

Pełna Wersja gry Pathologic 2 PC jest mega

Pathologic to gra kultowa, która niegdyś przyciągnęła do siebie niewielkie, jednak bardzo trwałe grono fanów, jakich ta sztuka jednocześnie fascynowała i przerażała. Coś jest w ostatnim poważnym klimacie, w szarym miastu na materiale trawiastej równiny, w jego tajemniczych mieszkańcach, w ich innych uwagach także w zwykłej stepowej mitologii. Wszystko to zbiera i odpycha, a tym tymże sprawia, że rozgrywka zatrzymuje się intensywnym, emocjonującym przeżyciem.

Musimy wyjaśnić sobie coś już na samym początku, by rozwiać wszelakie wątpliwości – Pathologic 2 nie jest sequelem gry Pathologic. Gra została po prostu odświeżona, żeby potrafiła być doceniona za grywalną przez grupa graczy w 2019 roku, bo trzeba więc przyznać… Pierwsza wersja nie była powalająca ani pod względem grafiki, ani te pod względem mechaniki – brzydkie modele postaci, toporny system walki, wolne tempo rozgrywki. Ciężko było się również połapać we pełnym podczas pierwszego odpalenia tytułu, bowiem ten całkowicie nie prowadził gracza za rączkę, do czego jesteśmy natomiast trochę przyzwyczajeni, prawda? Wyzwaniem jest zgubienie się w nowoczesnych grach, wystarczy przecież popatrzeć na bijący po oczach znacznik na mapie i szybko wiemy, gdzie iść. Tymczasem stare Pathologic rzucało nas z razu na głęboką wodę, dawało jedynie delikatne podpowiedzi – takie, jakie da się wyłapać, natomiast nie są do tyłu oczywiste. Ale wiecie co? Sam to kochałam! Świadomość, że szybko można coś przeoczyć i stracić, ten dreszczyk emocji, gdy po raz piąty w procesie zaledwie kilku minut rozgrywki zapisywałam grę i wyłączała ją, by jeszcze raz przemyśleć plan działania.

 

 

Którą uliczką pójdę? Która bliska będzie najlżejsza? Czy dam radę na zdrowym chlebie i dwóch sardynkach zostać do końca dnia? W którym sklepie dostanę tanio jedzenie i leki i lub w zespole je przyjmę? Czy ktoś zechce wymienić starą bransoletkę za mało naboi do rewolweru? Wystarczył jeden błąd, pominięcie czegoś istotnego, źle podjęta decyzja, a każde dotychczasowe starania chodziły na złe, co wpływało, że klimat rozgrywki stawał się jeszcze mocniejszy i delikatniejszy do przełknięcia. Czy Pathologic 2 zatraciło „pazur” poprzedniczki? Obawiałam się, że no dzisiaj będzie, lecz zostałam pozytywnie zaskoczona. Twórcy dodali pewne ułatwienia, gdy na przykład możliwość podświetlenia postaci, z jakimi potrafimy wprowadzić w właściwy dialog, jednak wcale nie czułam się potraktowana jako dziecko, jakie trzeba na ogół naprowadzać, o nie! Klimat został po mistrzowsku nie tylko zachowany, ale wspaniale wzmocniony dobrą grafiką i ogromną ścieżką dźwiękową!

Naszym bohaterem jest zdrowy chirurg – Artemy Burakh – który, zaniepokojony i dodatkowo zaintrygowany tajemniczym listem od ojca, postanawia wrócić po latach do miejsca swoich narodzin. Żmudną podróż, którą odbywa, prowadząc na gapę pociągiem, „umilają” mu senne koszmary i tajemniczy towarzysz, jaki w sensie rzeczy sam zapewne żyć wyłącznie jakimś dziwnym przywidzeniem lub snem. W swoich majakach od jednego początku bombardowani jesteśmy przytłaczającym klimatem: egzekutorzy o obliczach wielkich ptaków z kościanymi dziobami, wychudzeni tragicy, olbrzymi byk – samo ze stepowych bóstw, Kin – lud ziemi i traw, wyznający prastare zasady, zamiana uczuć i uczucie, że te wszystkie nadnaturalne rzeczy, przepełnione przerażającym absurdem, nie są wcale takie nadnaturalne. Na podłogę sprowadza nas chłodne powitanie trzech lokalnych mężczyzn, które szybko układa się przeciwko nim. Burakh siedzi we mgle, skąpany we natur swojej oraz cudzej, przed nim tory i kształt miasta, a przy przy sytuacje z jego koszmarów. Spragniony, głodny i ranny Artemy wie jedno – czas dokuśtykać do domu.

 

 

Istnienie nie jest bajką. Oj nie! Tym wyjątkowo trwanie w jednym sercu stepu, gdy jest się bliskim i obcym jednocześnie. W handlach chwila jest czegokolwiek, twarde suchary trzeba sowicie popijać, by jakoś przeszły przez gardło. Woda to swoisty problem – ta potrzebna do picia została niedawno dowieziona, jednak na jak długo wystarczy? To ważne wydarzenie, bo po tej lokalnej można się tylko pochorować, a dostawy do centrum stepu nie należą do najpopularniejszych. Mężczyźni są podejrzliwi, patrzą na Burakha przekrwionymi oczyma, nie chcą zbyt dużo mówić, jakby niewypowiedziane słowa mogły naprawić to, co zaraz się stało. Ktoś zabił, i w tak małej społeczności podobna informacja skutkuje niechęcią do najbliższych sąsiadów… Nie dotycząc teraz o nagle pojawiającym się potomku nieszczęsnej ofiary. Co czynić, gdy rozwścieczeni ludzie chcą sami wymierzyć sprawiedliwość? Gdzie szukać mordercy? Komu ufać, i komu nawet nie patrzeć zbyt długo w oczy? Czy przesłanki o tajemniczej chorobie mogą stanowić następującym pretekstem do niepokoju? Tyle pytań, i czasu tak mało… Mamy dwanaście dni na ostatnie, by uratować miasteczko od upadku a przy tym samemu przeżyć. To niemożliwe zadnie, daleko z razu złapać się do rzeczy, każda sekunda istnieje na miarę złota.

 

 

Też gdy w oryginale, Pathologic 2 wymusza na nas myślenie o naszego bohatera. Jeśli chodzi o te znacznie charakterystyczne potrzeby, to potrzeba płacić jego brak, pragnienie, a jeszcze podarować mu odpocząć od momentu do czasu. Przeżycie z dnia na dzień będzie jeszcze trudniejsze, więc należy pokazać się kreatywnością – podawajcie się z przedstawicielami (głównie z małymi, za ładny śmieć można otrzymać z nich przydatne przedmioty), szperajcie w śmietnikach, kradnijcie, jeśli sytuacja Was do tego zmusi. Rozwiązywanie narastających problemów i kwestii jest prawdziwe, ale jednak nie odda się tego wydawać, będąc martwym, prawda? Ta cecha rozgrywki może skutecznie odstraszyć niektórych, ponieważ aspekt przetrwania jest fundamentalnym czynnikiem i czasem Gry Przygodowe chcielibyśmy po prostu popchnąć fabułę do przodu, ale najpierw musimy kupować życie lub leki, aby utrzymać Burakha przy życiu. Gdziekolwiek nie pójdziemy, towarzyszą nam paski potrzeb bohatera, będące dodatkowym źródłem stresu, dodatkowo nasilanego świadomością, że grę zapisać możemy ale w oznaczonych miejscach… A jednak nikt nie obiecywał, iż będzie bezpośrednio.

 

 

Z ręką na sercu i dokładnie szczerze – Pathologic w naszej własnej wersji od zawsze wprawiało mnie w inny rodzaj strachu, jaki potrafi sprzedać się absurdalny. Człowiek bardziej sceptyczny powie, iż stanowił zatem przecież brzydki symulator chodzenia urozmaicony rozmowami z NPC-ami, które w dodatku często niesamowicie bredziły i trudno było objąć cel ich mowie. Ja jednak wiem, że po dłuższej rozgrywce czułam się autentycznie przygnębiona i związana. Pathologic 2 wprawiło mnie w niniejszy tenże nastrój beznadziei i zaszczucia, za co oczywiście jestem ochotę wyściskać twórców i powiedzieć: „Dobra praca, znów mnie zestresowaliście!” – oni sami nic nie zamykają się spośród tym, że ich studium nie traktuje być doskonałym doświadczeniem. To termin ciężki i trudni, lecz oczywiście w współczesnym trwa cała „magia”. Istnieją dobre spraw, które należałoby doszlifować, np. okropnie „drewniana” walka, bardzo zbliżona do tej z Pathologic, dająca praktycznie zero satysfakcji, jednak w ostatnim rozrachunku znacznie dobrze jest wysokich plusów niż drobnych minusów. Poza tym twórcy obiecali i dodać rozgrywkę dwiema innymi osobami, jakie były grywalne w ważnej grup, to jest na co oczekiwać!

Czy wiesz wszystko o The Outer Worlds PC

The Outer Worlds to najnowocześniejsza gra od studia Obsidian Entertainment. Twórcy wyraźnie korzystali ze znanej serii Fallout. Sami wcześniej zresztą zrobili Fallout New Vegas, który do obecnie jest rzesze wiernych fanów i otrzymałeś lepsze recenzje i opinie niż Fallout 4.

Oczywiście o sukcesie The Outer Worlds nie decyduje tylko studio, tylko taż jakość gry. I ostatnia stanowi tak na największym stopniu. Trochę więcej pomógł Fallout 76, kiedy to fani głodni kolejnej dobrej przygód ze świata Fallout dostali absolutny ściek z firmy Bethesda, która zresztą nawet parę miesięcy po wyjątkowo nieudanej premierze wylewa pomyje na osoby fanów (abonament, banowanie graczy za zgłaszanie błędów). Stąd też The Outer Worlds zyskał coś jak kredyt zaufania – fani przyjmują wszystko, byle właśnie było wspanialsze od Fallout 76 i wydawałoby też jedne emocje co stary, dobry Fallout. W moim przekonaniu, ten kredyt nie był pozytywny.

 

 

Twórcy gry The Outer Worlds zmienili totalnie biegun, bo zamiast pięknej, zielonej postapokalipsy zabrali nas dobrze w kosmos, do organizmu Arkadia, gdzie ludzkość założyła kolonie. Za obsługę bieżącą kolonii odpowiadają korporacje, które wspólnie podejmują decyzję w ramach olbrzymiego Holdingu Arkadia, zwanego też potocznie Radą. Rada jest ludzi w kasie a za pomocą maszyny biurokratycznej oraz armii urzędników trzyma ludziach w ryzach. Jednocześnie indoktrynują swoich ludzi którzy od początku bycia do śmierci są ludźmi a nawet własnością firmy.

Wszystko jest do ostatniego poziomu, że gdy drugi statek kolonizacyjny o określi Nadzieja psuje się po możliwości i trzyma odnaleziony po dziesiątkach lat, Rada zamiata wszystko pod dywan. Poszukiwany recydywista Phineas Welles włamuje się na statek i wybudza drinka z kolonistów. Trafia na nas. Zawsze to właśnie początek, bo Phineas poprosi nas (a tak po prostu wyśle w kapsule na bliską planetę) by ułatwić mu obudzić pozostałych kolonistów. Będą do ostatniego konieczne nowe dziedzin i ogólnie całość bardzo nie spodoba się radzie.

The Outer Worlds to soczysta gra fabularna z typowo Falloutowym poczuciem humoru. Zdecydowana większość dialogu powodowała mój uśmiech na ustach lub chichranie szaleńca pod nosem. Dość szybko, w zapyziałej i kończącej mieścinie dotrzemy do fabryki konserw Kosmoluba. Tam znajdziemy cmentarz, gdzie jednak aby zostać pogrzebanym należy zapłacić odpowiednią opłatę. Co dobre, jeżeli osoba umrze to najbliższa z ról (w sensie będąca najbliżej biednego trupa) musi opłacić pogrzeb takiej osoby, gdyż istnieje to niepowtarzalna z podstawowych usług firmie. Co dobre, mieszkańcy miasta wcale nie patrzą w obecnym nic złego. Wręcz przeciwnie – kiedy wpadam na osobę która przeszła we wcześniej wspomnianej sprawy i ona radzi że pan był „Perfekcyjnym oraz niezwykle odpowiednim aktywem dla korporacji” a kiedy mówię, że gość to nie aktywo wtedy ona na toż „jako pozwalasz go obrażać po śmierci! Był dobrym aktywem”.

Cała gra posiada taki wydźwięk, spotykamy ludzi którzy z dziecka mieli pranie mózgu robione przez firmy, spotykamy także porzuconych ludzi, maruderów którzy wybrali życie buntownika czy same spółki jakie stały wydalone z konferencje również muszą sobie jakoś radzić. My, jako niechciana zmienna będziemy mogli wywrzeć na nich wpływ. Niestety jednak, poczucie stanu nie zwykle było na terytorium. Czasami układa się poważnie, w spokoju całe tło fabularne jest odpowiednio poważne – korporacje wykorzystujące wszystkich i prowadzące pranie mózgu – ale posiadamy toż dzisiaj, myślicie jak Electronic Arts tłumaczył się o skrzynkach przed komisją? czy jak Blizzard otwarcie wspiera Chiński reżim natomiast nie widzi nic złego w tym co się tam dzieje? A mimo wtedy zawieramy mało Falloutowy humor, gdzie jednak Fallout był okresami prowadzony z przymrużeniem oka, to tu czujemy że sprawa jest ważna. Również nie chodzi wyłącznie o wyzysk ze perspektywy firm, a więcej i pełny problem który trawi Arkadię a jakiemu stanowimy zaradzić – łącząc się z znajomym wybawicielem bądź te pomagając korporacjom.

 

 

Na szczęście prawie zawsze jednak rzecz nie jest zero – jedynkowa także potrafimy działać decyzje Gry Zręcznościowe patrząc przez pryzmat potencjalnych korzyści lub swoich projektów (albo sumienia). Czy przyjmiemy dodatkową nagrodę za wykonane zadanie albo same zadbamy o sojusz między buntownikami, a porzuconą spółką? Obie sprawy są szare, nie ma przyjaznych i niskich wyborów zaś to stanowi spoko. Wykonywanie zadań na wiele sposobów to dobra zabawa, ponieważ możemy nawet znaleźć identyfikator wroga a wewnątrz jego usługą się przebrać, co umożliwi nam przez określony czas buszować na terenie przeciwnika.

Sama rozgrywka przypomina to co znamy z części Fallout lub nawet Skyrim. Podróżujemy, zwiedzamy planety, walczymy z lokalną fauną lub same maruderami oraz oczywiście spełniamy ćwiczenia. Co dobre, tych znaczeń nie jest wyjątkowo dużo, a pełne są rozbudowane i siarczyście ciekawie. Często organizują oraz nowe problemy i podstawowe założenia questa obracają się w trakcie jego wykonywania. Bardzo mi się to podobało zaś było daleko lepszym sportem niż zakładanie dziesiątek zadań w własnych tego modelu grach. Nawet zadania typu zbierz 10 postaci z kraju lokalnego wilka (chyba tylko samo takie zadanie przez wszystkie grę) stanowiło niezmiernie ciekawie rozpisane z intrygującym epilogiem.

W trakcie gry zdobywamy maksymalnie 30 poziom. Co stan otrzymujemy 10 artykułów do zamieszczenia na indywidualną spośród wielu statystyk oraz co parę poziomów atut który wiele może zastąpić lub rozwinąć nasz system gry. Statystyki są podzielone na klasy i podkategorie: np. w broni dystansowej jest chroń krótka, broń duża i stój ciężka. Do 50 poziomu rozwijamy tylko kategorię nadrzędną, a z 50 teraz te dużo wrażliwe. Bardzo fajny zamysł twórców, dzięki dlaczego stanowiąc strzelcem ze specjalizacją do broni dużej (więc o mnie) mogłem również używać i łatwo to sprawiał, z stoi długiej. Co 20 okresów w określonej podkategorii zdobywamy także pasywne ulepszenie także prawdopodobnie obecne stanowić np. szybsze otwieranie budynków w budowaniu zamków czy większa siła broni naukowej w nauce.

 

 

Statystyki są także nam przydatne w dialogach zaś wówczas nie ale te dokładnie powiązane z rozmowami (perswazja, zastraszanie). Przydaje się także np. inżynieria i nauki ścisłe. Ogólnie rozwój formie stanowi bardzo wymyślny i daje nam się wyspecjalizować, również nie zamykając alternatywnych możliwości. Moja osoba na brzeg gry to mężczyzna czołg w najpełniejszym pancerzu a najcięższą giwerą, również bardzo elokwentny i aplikujący sobie z otwieraniem zamków. Atuty dalej rozwijają nasze strony, pozwalają więcej mieć, szybciej biegać lub te odzyskiwać bycie za zabójstwo.

Dodatkowo, z racji na wybudzenie po długim okresie swój bohater uzyskał niesamowitą zdolność pozwalającą nam zwalniać czas. Dzięki konkretnie rozwiniętym statystykom albo i atutom bardzo będziemy potrafili rozwijać swoja zdolność wydłużając jej leczenie lub umożliwiając nam dodatkowe możliwości. I toż druga ciekawa mechanika, która faktycznie nam się przydaje – spowolnienie momentu na szerszym stopniu trudności jest wyjątkowo przydatne, bo np. dzięki niemu znajdziemy punkty delikatne i statusy które prowadzą przy trafieniu. Na zwykłym a właśnie jest szybko a jak macie wydarzenie w walkach fabularnych, to powinniście sobie dać radę bez poważniejszych problemów. Trochę teraz żałuję, że nie ukończyłem gry na znaczniejszym poziomie trudności.

Denerwowało mnie prowadzenie na karcie, bo kierowanie wskaźnikiem by zajść w znaczący punkt trwało zbyt długo – wskaźnik toczył się zbyt wolno a nie odnalazł w pomieszczeniach opcji by to zaradzić. Broni i pancerzy wypada tak znacznie morze i każdy spośród nich umiemy znacznie ulepszać. Tak naprawdę ilość standardowych broni należy pomnożyć co kilka razy trzy, ponieważ dzięki modyfikacjom otrzymujemy całkiem nowe pukawki. Mój ulubiony miotacz ognia może zostać np. zmieniony w miotacz toksyn czy więcej działo uderzające prądem, niczym jakaś broń z Wolfenstein. A miotacz ma jedynie dwa sloty na ulepszenie, większość broni obejmuje ich moc (luneta, lufa, rodzaj obrażeń itp). To jedyne tyczy pancerzy – zestaw bandyty da nam premie do bliskiej partyzanckiej walki, poszewka zmieni odporność, a dodatkowy plecak poprawi udźwig. Ulepszanie jest jasne z przodzie i większość modów możemy kupić lub znaleźć praktycznie wszędzie.

 

 

Że istniejemy już przy broniach, zatem w trakcie gry znajdziemy parę szczególnych zabawek. Nazywają się one broniami naukowymi i proponują nam możliwość zabawy grą i wrogami w przeciwny możliwość niż proste rozstrzelanie. Pisałem o nich więcej w kontekście The Outer Worlds: Bronie Naukowe warto jednak wspomnieć, że są one ogromne i podają nam duże możliwości – możemy zamrozić wroga, pomniejszyć go przepadaj sprawić że zacznie latać.

The Outer Worlds ma oraz z zespołu towarzyszy. W trakcie gry podejdzie do nas sześć osób z drugimi problemami i stylami. Pisałem o nich moc tutaj – The Outer Worlds: Towarzysze. Towarzysze są interesującymi postaciami, planują swoje rozbudowane i dobre questy fabularne, a i możemy im wykonywać sprzęt oraz wybierać atuty które wzmocnią nas (dużo się opłaca) lub siłę towarzyszy. Że tylko, że na statku nie potrafimy się wtrącać w dyskusje między nimi. Praktycznie za jakimś razem gdy wrócimy na zawodnego, wtedy będzie pewien mały event gdzie towarzysze będą na wszelki temat dyskutować.

Graficznie The Outer Worlds wygląda dobrze. Gra jest daleko interesująca, planety bardzo się z siebie różnią – mamy kolorową, praktycznie ziemską Terra-2 lub zimną asteroidę Scylla. Odwiedzimy cudowne miasto w chmurach Bizancjum albo same już prawie ziemski, z bardziej pokręconą fauną Monarch. Kupuje to, że bardzo szybko przystanąć na chwilę w The Outer Worlds i po prostu podziwiać otoczenie. Super sprawa. Technicznie gra nie wygląda wiele daleko z Fallout 4, że nawet troszkę się zestarzała, a z różnej strony według mnie robi nasze powołanie oraz po prostu świetnie się na nią patrzy.

Gra ma chwila na niewielką sztuczną inteligencję przeciwników. Stanowią oni same stosunkowo łatwi do pokonania, ale znowu, wykonywałeś na właściwym poziomie trudności, czego żałuję i łatwo spróbuję jeszcze raz na etapie trudności supernowa.

Podsumowując, The Outer Worlds jest po prostu dobrą grą z paroma zgrzytami, które na dalszą metę nie będę przeszkadzać. Nie istniał wskazany tutaj kredyt bezpieczeństwa i Fallout 76. The Outer Worlds robi nasze zamierzenie oraz przynosi będącą około 30 godzin satysfakcjonującą rozgrywkę fabularną do jakiej gdy na że jeszcze raz wrócę.

Batman Arkham Origins PC Szczegóły gry

Arkham Origins dostarcza nas do czasów, w których Batman nie współpracował również z komisarzem Gordonem, i o przestępcach takich jak Joker mało kto słyszał. Do walki zachodzimy w dwa biega po tym jak Bruce Wayne po raz pierwszy przywdział maskę Mrocznego Rycerza i odszedł na krucjatę wymierzoną przeciwko złu panoszącemu się na trasach Gotham City. O byciu Człowieka Nietoperza krążą jedynie pogłoski, co w żadnych wypadku nie przeszkadza przestępcy o ksywie "Czarna Maska" wyznaczyć nagrody w wysokości 50 milionów dolarów za pojmanie Batmana. Do tego znaczenia najmuje on najgroźniejszych bandziorów jaka nosiła matka Ziemia - z Banem, Deathstroke’iem i Świetlikiem na czele.

Choć z wydarzeń, jakie będą korzystały miejsce w podstawowej i innej grup serii daje nas też dużo lat w starożytnym Gotham dużo się zmieniło. Nadal jesteśmy dzielnice, pomiędzy jakimi pragniemy się przemieszczać uważając na przeszkody budynków nie do ominięcia, bramy i duży most łączący dwie strony miasta. Na dłuższą metę tego modelu przeszkadzajki irytują, bo zmuszają do odnajdywania okrężnej drogi, co z czasem staje się nużące. Dla leniuchów przydatna jest dokładnie możliwość szybkiej podróży, ale pojawia się ona dopiero po uprzednim unieszkodliwieniu wież komunikacyjnych zakłócających pracę urządzeń elektronicznych. Przy racji tego ćwiczenia natknąłem się na wczesny poważny brak w walce, który pomimo licznych zgłoszeń zniecierpliwionych graczy do ostatniej chwile nie został usunięty. Samej z wież po prostu nie da się unieszkodliwić, bo wtem u Batmana odzywa się artretyzm także nie potrafi on zdobyć do szybu wentylacyjnego. Nagle objawia się, że istniejemy w pułapce bez wyjścia a wyjątkowym sposobem na dalszą zabawę jest wczytanie gry, z nowego zapisanego odcinka. Drobnych błędów, na jakie narzekają gracze jest nie więcej. Sam straciłem niemal godzinę momentu na podejmowanie różnorakich prób wydostania się z bogatych dziwnych sytuacji. Nie całe skrypty w Arkham Origins działają bowiem dobrze również dla przykładu drzwi, które po kolei walki miały stanąć otworem, dalej były zamknięte na cztery spusty. Jedynym działającym patentem na takie kwiatki było ponowne wczytanie gry.

 

 

Przemierzając ulice, a właściwie dachy Gotham, co zacznij napotykamy na bandy przestępców oraz grupki skorumpowanych policjantów. W ostatniej ról dużo się zmieniło. Tak może gra tym, że często ich zdobycie oznacza zaliczenie jakiegoś zadania pobocznego, jakich w Arkham Origins jest na pęczki. Etapami istnieje obecne zatrzymanie bandziorów na ostatnim uczynku podczas popełniania przestępstwa, i czasami rozbrajanie ładunków Enigmy. Dość powiedzieć, iż w chwili gdy zamknąłem główny wątek fabularny, podczas którego odbył jedynie kilkanaście misji dodatkowych, licznik pokazał mi zaledwie 29% ukończenia całej gry. Nieźle kiedy na 12 godzin zabawy. No ale bogata w niniejszym wartość wciągającej, choć nieco chaotycznej akcji i kobietach sprawdzonych schematów rozgrywki. Informacji w ostatnim Batmanie nie ma nie za wiele. Niewątpliwie najpopularniejszą jest ulepszony tryb detektywa, z poziomu którego wykonujemy nasze własne śledztwa. Na polu zbrodni, za pomocą skanera odczytujemy dane z ograniczenia również na ich przyczynie składamy historię przestępstwa w poszczególną harmonijną całość. Odkrywając kolejne elementy układanki otrzymujemy dostęp do jeszcze toż niezwykle złożonej rekonstrukcji wydarzeń, jaką możemy występować dodatkowo w wolny sposób przewijać. Widać twórcom nowego Batmana spodobało się Remember me.

W wszelkim Gotham rozsianych jest także mnóstwo zadań powiązanych z innymi przestępcami znanymi doskonale fanom Batmana. Trafimy między innymi do fantasmagorycznego świata Szalonego Kapelusznika, który wywróci sposób prowadzenia rozgrywki do góry nogami. Bardziej prozaiczne zajęcia dadzą nam Enigma z dziesiątkami swoich naturalnych zagadek czy Anarky podkładający bomby gdzie popadnie. Na dokładkę mamy więcej misje związane z Pingwinem, w jakich pragniemy odszukać i uszkodzić jego składy broni. I chociaż całe te pracy dają sporo frajdy nie sposób oprzeć się wrażeniu, że wrzucono do gry raczej na skalę dopychając przy okazji kolanem.

 

 

Jeżeli postępowaliśmy w minione części Batmana dodatkowo nie znudził się Wam jeszcze sposób prowadzenia kampanie, więc jestem dla Was doskonałą wiadomość. Arkham Origins oferuje oczywiście to jedno, wprowadzając przy tym trochę ciekawych smaczków. Do grona gadżetów Mrocznego Rycerza dołączył między innymi zaczep pozwalający rozwieszać liny pomiędzy dwoma danymi do ostatniego przedmiotami. Gwarantuje on zarówno łapanie przeciwników z skutecznej odległości i wieszanie ich na wystających gzymsach. Powiew świeżości wprowadzają również niektórzy, potężniejsi przeciwnicy, których uderzenia należy kontrować w trakcie walki kilka razy pod rząd. Dzięki temu serie ciosów wyglądają jeszcze efektowniej.

Nie zwalnia to zawsze faktu, że akcja w obecnym Batmanie wygląda niemal identycznie co w historycznych częściach. W dalszym rozwoju bardzo drogie jest zorganizowanie jak największego mnożnika, który da aktywować jeszcze bardziej trudne kombinacje, bądź same wyjątkowo praktyczny gadżet - rękawice elektryczne. Oczywiście, za jakąś pomyślnie ukończoną potyczkę nagradzani jesteśmy przedmiotami badania w kwoty tym znakomitszej, im znacznie skutecznie i efektownie ją rozmawialiśmy.

 

 

Stopniowo odblokowywane gadżety i zmienienia postaci, które sami wybieramy spośród trzech dostępnych kategorii dodają rozgrywce wigoru i zarządzają do poszukiwania wyzwań pobocznych. Większość z modyfikacji jest bowiem nagrodą za wykonanie konkretnych misji. W obecnym zarówno treningowych aktywowanych z zakresu jaskini Człowieka Nietoperza, do jakiej, o dziwo, mamy teraz dostęp. Innym sposobem na zwiększanie siły bojowej naszej skór jest system mrocznego rycerza, który składa przed graczem coraz wiele wyzwań (łącznie aż sześćdziesiąt).

Pomimo niedoróbek wigilijną przygoda z Gotham City śledzimy z zapartym tchem zastanawiając się co tym jednocześnie szykuje dla nas tajemniczy oponent i kim tak naprawdę jest Czarna Maska. Raz na jakiś czas, przy okazji stoczymy gry z wynajętymi przez niego zabójcami, które jednak są bardzo nierówne. Z jednej strony pojedynek ze Świetlikiem sprowadza się do operowania dwoma klawiszami na krzyż, z kolejnej - starcia z Banem wywołują częstokroć zgrzytanie zębów i ogromną frustrację. Bardzo efektownie uchodzi za to zmiana razy z Deathstroke’iem, jaka jest może najlepszą w grze.

 

 

Studio odpowiedzialne za nowego Batmana stworzyło grę wyglądającą tak tak samo jak dwie ostatnie części serii. Zrobiono oczywiście w obawie o to, by nie psuć czegoś, co do tej chwili zgarniało wysokie oceny zarówno mediów, jak również polityków. Niestety, gdzieś po drodze zapomniano, że część gier nie istnieje w miejscu, a fani serii z dowolną nową częścią oczekują czegoś wysoce niż powielania starych schematów. Błędy, które popełniono przy produkcją darmowe gry strzelanki oddziałują na ostatni obraz gry, który dobijają usterki połączone z niedziałającymi skryptami i szereg młodszych bądź ogromniejszych irytujących błędów technicznych. Nie czarujmy się, nawet najlepszy, najbardziej widowiskowy system walki po kilku latach ciągłego eksploatowania że się znudzić. Brak świeżych programów nie zrekompensuje zaś ani ciekawa fabuła ani dobra gra aktorska osób podkładających głosy pod uwielbiane postacie czy same cała masa zadań do wykonania. I chociaż dlatego nowy Batman to brak swoich poprzedników. Nie przedstawia to tak, że miłośnicy serii zawiodą się na tej pracy, skoro nie licząc błędów jest ona zupełnie przyzwoicie wykonana. Nie rozwiązanie oprzeć się jednak wrażeniu, że przy jej do rozbudowanego dodatku DLC niż pełnoprawnego produktu, który w dążeniach miał posiadać bardzo szumne otwarcie historii Mrocznego Rycerza.